środa, 4 września 2013

Trzy, dwa i raz i nadszedł jesieni czas.

I dupa... czuć już jesień w powietrzu. W prawdzie według kalendarza to jeszcze lato, ale rzeczywistość jest jaka jest. Generalnie nie lubię jesieni, bo jest chłodno, ale nie zimno. Bo jest chłodno, ale nie ciepło. Taki szarawy stan egzystencji. Wiem, wiem, złota polska jesień itp. No tak ale gdzie w tak zakurzonym mieście ją znaleźć? No ciężko jest! A za miasto nigdy nie ma czasu żeby wyjechać.

Tak na prawdę to marzę już o tym, żeby skończyć remont i w końcu móc rozsiąść się wygodnie w fotelu i rozgrzać się szklanką dobrej amerykańskiej whisky.

Zamiast tego to muszę się ciepło ubierać i myśleć pozytywnie...

P.S: A może już niedługo spadnie śnieg i będzie można wreszcie zakosztować trochę zimowych szaleństw ;)






 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz