niedziela, 15 września 2013

Changes... Cz. 2 (Robię brzydkie rzeczy...)

...ale bardzo ładnie

Ok, o co chodzi z tym wszystkim? Już tłumaczę:

Brnąc dalej w to bagno zwane "zmianami" oraz w opis reakcji jakie w nas zachodzą na przestrzeni ostatnich kilku-kilkunastu lat należy przejść do kolejnej kwestii z tym związanej. Długo zastanawiałem się nad tym, co tak na prawdę powinno znaleźć się w części drugiej moich rozważań związanych ze  zmianami i ciężko było zdecydować. Jako, że uważam się za całkiem niezłego obserwatora (choć to również się w mnie zmieniło) to chciałbym skupić się na czymś, co jest po części widzialnym aspektem naszych zmian. Niemniej jednak nie jest to typowo zewnętrzna zmiana, a raczej można by było powiedzieć, że jest widocznym skutkiem ubocznym zmian obyczajowych jakie przeżywa (ale również wciąż  "przeżuwa") nasze społeczeństwo w ostatnich kilku latach. Chodzi o to, jak postrzegani jesteśmy przez innych oraz jak sami postrzegamy siebie bazując na odbieranych przez nas bodźcach dostarczanych nam poprzez otoczenie patrząc na to wszystko pod względem seksualnym.


Chcesz jeszcze? Kliknij "CZYTAJ WIĘCEJ !!" poniżej

Skupmy się na początek na reklamie jako źródle rozprzestrzeniania informacji, które w bardzo istotny sposób wpływa na naszą psychikę. Prawda jest taka, że gdzie nie obrócimy naszej głowy to zewsząd atakują nas reklamy w postaci ulotkek, plakatów, bilboardów, spotów czy jingli. Wszystkie te formy reklamy skupione są na tym, aby dotrzeć do jak największej ilości osób - do jak najszerszego i jak najbardziej różnorodnego grona odbiorców. Jednak któż nie przyzna mi racji, gdy powiem, że to młodzi ludzie napędzają nasz rynek i to oni tworzą największy popyt na wszelkiego rodzaju produkty i usługi. W związku z tym, większość reklam tworzona jest aby przykuwać uwagę ludzi młodych, ambitnych, z karierą na pierwszym miejscu w ich piramidzie priorytetów, a z pieniędzmi za pan brat. Oczywiście w większości wypadków na starszych ludzi skutkowało to będzie obrzydzeniem czy oburzeniem, a już na pewno będzie szokować. Ale koniec końców nie jest takim złym efektem, bo przecież: "nie ważne co mówią, ważne, że mówią" jest bardzo istotną sentencją w marketingu. Ok, ale do sedna, bo pewnie jeszcze nie do końca łapiecie o co mi chodzi.

Otóż, od dawien dawna, moda i jej przedstawianie było zarezerwowane dla szczupłych pań o idealnych kształtach tak, aby przedstawić najpiękniejsze i najbardziej ponętne strony nowych kreacji. Okej, tak jest i teraz. Ale słuchajcie, czy telefonię komórkową, zimową wycieczkę z biura podróży, księgarnię, zupkę chińską, tabliczkę czekolady, czy też sklep z elektroniką musi reklamować roznegliżowana babka, której krągłości zarówno te dolne jak i górne, przykryte są co najwyżej taśmą klejącą? No właśnie, że muszą! Przynajmniej wg. tych, co te reklamy robią. A według mnie? 

Według mnie to jesteśmy trochę z tyłu za murzynami jeśli popatrzeć na to, czym zachęcamy do produktów, czy usług. No bo ok, jeszcze kilka lat temu, gdy przejeżdżało się koło bilboard'u z kobietą w wymalowanych na karminowo ustach, która w wyuzdany sposób pije energetyka, który rozlewa się po jej cyckach w sposób niejako dwuznaczny, to aż człowiekowi zasychało w gardle, a kobiety zapragnęły tego napoju z nadzieją, że będą tak samo przepełnione seksapilem i pornografią jak ta biedna kukła na zdjęciu. Jednak w dzisiejszych czasach, jeśli na plakacie jest kawał dupy, cycka, czy piczki jakiejś kobiety to tak naprawdę nie robi to na nikim większego wrażenia. Za dużo tego było i wszystkim się przejadło.

I w związku z wyżej opisaną powszechnością i wszędobylstwem tych softcore'owo-pornograficznie zabarwionych przedstawień zwanych reklamą, nasza mentalność i odbiór otoczenia znacząco się zmienił. Równocześnie seks jako temat tabu stał się reliktem przeszłości i od jakiegoś czasu spotykany jest bardzo rzadko i raczej na niezbyt długo.
Z moich obserwacji i rozmów jasno wynika, że ludzie coraz chętniej wypowiadają się na sprawy związane z seksem, czasem włącznie z jego pikantnymi szczegółami - co akurat niekiedy uważam za trochę niesmaczne (bo chyba nie chcę słuchać o tym kto? co? i komu? wkładał i dlaczego aż tak piekło). Ale prawda jest taka, że o sprawach łóżkowych (lub biurkowych, schodowych, czy windowych) rozmawiamy coraz częściej, coraz głośniej i co najważniejsze coraz śmielej. Przechadzając się po centrum miasta, czy też po galeriach handlowych spotkać możemy kobiety, które bardzo dobrze wiedzą, jak wyglądają (a bynajmniej nie wyglądają źle) oraz wiedzą jak wykorzystać swój wygląd aby osiągnąć zamierzony cel. Faceci również zaczęli zwracać coraz większą uwagę na estetykę swojego ciała i ubioru, czy autoprezentację modową. Dodatkowo widać na twarzach tych ludzi, że dla nich ich seksualność to coś, co raczej trzeba eksponować niż kryć, bo dzięki temu można osiągnąć więcej dobrego niż ukrywając to skrzętnie za starymi łachmanami.

Generalnie nie wiem czy ktoś choć trochę zrozumiał co chciałem przekazać. Jeśli nie, to mam nadzieję, że moje ostatnie zdania i zdjęcia poniżej rozjaśnią to choć trochę.

Koszulka, którą miałem na sobie od
REdesigned STories FActory u przechodniów nie wzbudzała żadnego oburzenia i nie była w żaden sposób komentowana. No może co najwyżej dosyć znaczącym lecz delikatnym uśmiechem, kierowanym w moim kierunku od kobiet...


 











A teraz zabawa w znajdź różnicę ;)

Zdjęcie numer 1

Zdjęcie numer 2
Jeśli macie jakieś pytania, nie zgadzacie się ze mną lub w ogóle tego nie zrozumieliście to piszcie w komentarzach.

4 komentarze:

  1. Ludzie mają tendencje do popadania ze skrajności w skrajność. Rzeczywiście, jeszcze niedawno słowo "seks" wywoływało przerażenie, ale przez to że media tak świetnie wypromowały temat seksualności, ludzie gdzieś w tym wszystkim zaczęli się gubić i bardzo często wychodzi fakt, że dawno zatracili granice intymności, co jest jakąś porażką! Postrzeganie ludzi poprzez ich seksualność dzisiaj wiąże się albo z ich ocenianiem i odrzuceniem (dla przykładu homoseksualiści) albo z idiotycznymi zachowaniami spowodowanymi nieogarniętym pożądaniem.. (czyli stereotypowi faceci, lub narąbane wyzwolone kobiety, które ostatnio mam okazję spotykać). A jeśli jesteś osobą, która nie pokazuje wszystkim publicznie swojej seksualności, nie pokazujesz cycków i nie podkreślasz pupy, to w większości przypadków uważają, że jesteś nudny i nijaki. Ludzie przez tą cudowną promocję ciała w mediach zapomnieli czym tak naprawdę jest kobiecość i męskość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jeśli chodzi Ci o to, że zmieniłeś się pod względem wizualnym i czy kobiety odbierają to seksualnie to zapewne.. tak. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @navanilieuczulona, ostatnie zdanie miało jedynie na celu uwydatnić to, że podejście ludzi do seksu znacząco się zmieniło. Nie ma to nic wspólnego ze mną. Ale odbiorę Twoją wypowiedź jako komplement ;)

      Usuń
    2. no bo pisałeś o zmianach i że Ciebie też dotyczą, ale w zasadzie nie było podsumowania co to tak naprawdę dla Ciebie znaczy i nie wiedziałam jak to potraktować ;-)

      Usuń